29 wrz 2011

"Miasto Kości" Cassandra Clare - chyba dziadzieję :P

Jakiś czas temu (a dokładniej w czerwcu) przypadkowo przeczytałam "Mechanicznego Anioła" Cassandry Clare i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym, że literatura młodzieżowa może być tak... przyjemna (moją opinię "Mechanicznego.." macie tutaj KLIK!). I już wtedy postanowiłam, że gdy tylko będę miała możliwość to zapoznam się z "Darami Anioła" - książkami od których zaczęła się kariera pani Clare. 
 Lekturę "Miasta Kości" zaczynałam z pewnymi obawami - w końcu miałam mieć do czynienia z debiutem, a te czasem bywają duuużo słabsze od późniejszych książek autora. Jednak po przeczytaniu kilku stron okazało się, że moje obawy były bezpodstawne. 
Historię zaczynamy od wizyty w klubie Pandemonium, do którego wybierają się Clary i Simon - dwoje normalnych nastolatków. A przynajmniej tak o sobie myślących. Clary jednak dość szybko będzie musiała zweryfikować osąd o sobie, zwłaszcza że staje się świadkiem zabójstwa. I to zabójstwa nie byle jakiego, bo ofiarą jest najprawdziwszy demon, a wyrok wykonuje trójka młodych Nefilim: Jace, Alex i Isabell. 

Czym są demony wszyscy wiemy, natomiast Nefilim to Nocni Łowcy mający w sobie krew anioła Razjela - ich zadaniem jest likwidowanie demonów, by te nie panoszyły się zbytnio w świecie przyziemnych, czyli ludzi. Niby wszystko jasne, ale i demonów i Nocnych Łowców zwykły człowiek nie powinien widzieć, a Clary tą umiejętność posiada. Co więcej, w jej życiu zaczyna pojawiać się coraz więcej elementów nadprzyrodzonych, nie tylko w postaci przystojnego Jace`a, ale także niezbyt przyjaźnie nastawionych (powiedziałabym nawet, że morderczych) demonów. Na dodatek okazuje się, że wszystko co wiedziała o swoim dotychczasowym życiu było kłamstwem, a jej wspomnienia niekoniecznie zgadzają się z tym, co dane jej było przeżyć. 

"Miasto Kości" nie zawiodło moich oczekiwań. Otrzymałam lekturę lekką, ale nie prostą, z ciekawymi choć nieco szablonowymi postaciami. Mamy tutaj kilka zagadek z którymi co uważniejszy czytelnik nie powinien mieć problemu. Jednak nie wszystko mamy podane na tacy, Cassandra Clare sprawnie rozbudza w czytelniku ciekawość i chęć na więcej. Choć jest to literatura młodzieżowa to nie nazwałabym jej płytką - są tutaj poruszone kwestie  spaczonej ojcowskiej miłości, kłamstwa i ingerencji w psychikę popełnionych w trosce o dziecko. Dość dużo tutaj o samotności i tęsknocie, a także odrzuceniu. Jednym słowem - spokojnie każdy z nas może w tej książce znaleźć coś dla siebie. O ile oczywiście przygotuje się na książkę nie tyle mało ambitną, co po prostu przyjemną.

A wracają do tytułu mojego posta... Chyba naprawdę dziadzieję... Jestem w trakcie czytania "4 pór mroku" i jakoś nie mogę strawić tych opowiadań. Czyżby horror mi się przejadł i zacznę czytać teraz te wszystkie babskie książki? A może po prostu każdy czasem potrzebuje małego "odpoważnienia"? Nie wiem... W każdym bądź razie czytam sobie dalej panią Cassandrę, pomęczę do końca Palińskiego i poczekam na natchnienie odnośnie następnych książek :)
Pozdrawiam serdecznie :)

Moja ocena: 4/6

14 komentarzy:

  1. Mimo zachęcającej recenzji chyba sobie jednak odpuszczę (nie moja bajka), ale z chęcią polecę zaprzyjaźnionej nastolatce, która gustuje w takiej tematyce:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Siostra będzie z niej zadowolona:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. @Isadora - dość długo myślałam że tego typu książki również mi nie podpasują, a tu niespodzianka :) Więc moze warto kiedyś spróbować? A nastolatce na pewno się spodoba :)

    @kasandra_85 - na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam, że zbesztasz "Miasto kości", bo z tytułu notki tak można wywnioskować. Potrafisz jednak podnieść człowiekowi ciśnienie. Może jednak napiszesz powieść o wampirze Tadziku. ^^

    Bardzo lubię "Dary anioła", ale to drugą część lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Agna - ja też myślałam że trochę popuszczę swojej złośliwości, ale nie dało się :) Podobnie jak przy "Mechanicznym Aniele" - wzięłam poprawkę na to, do kogo kierowana jest ta książka i jako taka sprawdza się o niebo lepiej niż Zmierzchy.... :P
    Druga część idzie mi troszkę wolniej, ale to raczej z powodu małych problemów mojej córci z żołądkiem niż braku chęci do czytania :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami chyba trzeba po prostu jakiejś zmiany. Nawet jeśli chwilowo "dziadziejesz", potem znów zaczniesz wracać do podobnych książek :) czasem choć na chwilę posmakować innej tematyki

    Po tę książkę raczej nie sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od jakiegoś czasu mam ją na liście, ale teraz nie śpieszy mi się już do przeczytania tej serii tak jak kiedyś. Jednak jeśli wpadnie mi w ręce, to na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna zielonooka!
    Ja już sobie pozwoliłam dodać Cię jakiś czas temu ;> Jednak coraz bardziej się tutaj zadomowiam więc myślę, że zostanę na dłużej. Miło jest znów "Cię czytać". Czasem zaglądam na fbl i cieszę się niezmiernie że udało Ci się poukładać życie. Oby szczęście trwało jak najdłużej! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Dominika Anna - Ja też jakoś usilnie nie szukałam tej pozycji, ale że wpadła mi w ręce to z przyjemnością sobie czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. @Tetis - grunt żebym nie wsiąkła w taką tematykę :p

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie dziadziejesz, no może troszkę i chwilowo :) Kolejna pozytywna recenzja książki - muszę się więc do niej przekonać bo mam ją na komórce, trochę zaczęłam ale początek nieco drętwy. Zatem szykuje się wizyta w bibliotece :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. @Soulmate - książka szybko wkracza w fazę "paranormalną", więc jak przebrniesz przez początek to dalej powinno być tylko lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Całą serię łyknęłam jednym haustem, jedną po drugiej książce i muszę przyznać, że miło się zaskoczyłam. Polubiłam styl pisania Clare i myślę, że jeśli w Polsce pojawi się kolejny, czwarty tom to od razu nadwyrężę portfel albo będę męczyć znajomą bibliotekarkę o zakup ; )

    moja recenzja TOMU I: http://czytaj-tu.blogspot.com/2013/01/21-recenzja-ksiazki-cassandra-clare.html
    TOMU II: http://czytaj-tu.blogspot.com/2013/02/36-recenzja-ksiazki-cassandra-clare.html
    TOMU III: http://czytaj-tu.blogspot.com/2013/02/38-recenzja-ksiazki-cassandra-clare.html

    Pozdrawiam.
    Croco,
    czytaj-tu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na recenzje rzucę okiem w wolnej chwili (czyli zapewne na emeryturze), ale faktem jest, że Clare, obok Carriger to światełka w tunelu, jeśli chodzi o paranormale. Z wyraźną przewagą Gail :D

      Usuń

Szanuję krytykę, ale tylko popartą odpowiednimi przykładami. Jeśli chcesz trollować, to licz się z tym, że na tym blogu niekulturalnych zachowań tolerować nie będziemy, a komentarze obraźliwe będą kasowane :)