27 cze 2012

"Królowa Attolii" Megan Whalen Turner, czyli znów o złodziejach :)


Tytuł: Królowa Attolii
Autor: Megan Whalen Turner
Cykl Wydawniczy: Złodziej Królowej t.2
Wydawnictwo: Ars Machina
Data wydania: 13. 06. 2012
Ilość stron: 392
Moja ocena: 4,5/6

Powieści o złodziejach i ich perypetiach stały się ostatnio zmorą literatury fantasy skierowanej do młodzieży. Złodziejski fach mniej lub bardziej udanie przewija się zarówno w tytułach, jak i w fabule kolejnych książek. Nie zawsze z pozoru bezpieczny motyw udaje się konkretnym autorom przekuć na wartościową książkę, dlatego też chwilami można poczuć przesyt łotrzykowską tematyką, a uparte operowanie na sprawdzonych schematach zamiast intrygować czy bawić, najzwyczajniej w świecie nudzi czytelnika. Szczęśliwie dla nas, czytelników, wśród rzeszy złodziei czasem trafiają się jednak postaci intrygujące i żyjące w niebanalnych światach. Takim bohaterem był Gen, główny bohater Złodzieja, pierwszej części sześciotomowego cyklu Złodziej Królowej. Megan Whalen Turner z powodzeniem stworzyła coś ciekawego i rokującego nadzieje na porządną kontynuację, a Królowa Attolii, wydana przez Ars Machinę, jest idealnym przykładem na to, jak dobrze napisać drugi tom cyklu bez zanudzania czytelnika i bezsensownego powtarzania motywów. 

Gen, po spektakularnym odegraniu intrygi przed władczynią królestwa Attolii nie spoczął na laurach: dziedziczony tytuł Złodzieja Królowej Eddis zobowiązuje nie tylko do podkradania mniej lub bardziej wartościowych przedmiotów. Tym razem Eddis wykorzystuje zdolności młodego Eugenidesa do zdobywania informacji o znaczeniu stricte politycznym, a jak wiadomo polityka potrafi być o wiele bardziej niebezpieczna od przemyślnie zabezpieczonych zamków. Gen ląduje w niewoli u Królowej Attolii, która pałając rządzą zemsty na Eddijskim złodzieju postanawia się odegrać w najbardziej drastyczny sposób, jaki tylko można sobie wyobrazić. Choć, dzięki zrządzeniu losu, Genowi udaje się zachować życie, to traci on coś znacznie ważniejszego, zostaje wplątany w intrygę o międzynarodowej skali, a w powietrzu zawisa wizja wojny na kilku frontach.

Fabuła Królowej Attolii, podobnie jak w Złodzieju, na pierwszy rzut oka nie zapowiada czegoś szczególnego. Ot, kilka politycznych intryg, w które wciągnięty zostaje pospolity złodziej, który przypadkiem znalazł się w nieodpowiednim miejscu o niewłaściwym czasie. Jednak z Genem i dwiema królowymi, wokół których toczy się akcja, nie ma miejsca na przypadkowość, a wszelakie intrygi prędzej czy później okazują się posiadać drugie, a nawet trzecie, kompletnie niespodziewane dno. W tej części Złodzieja Królowej zdecydowanie bardziej daje się wyczuć płeć autora: nadal postacią przewodnią jest Gen, lecz zastosowana w Królowej Attolii narracja trzecioosobowa pozwala na głębsze poznanie wydarzeń i motywacji dwóch obecnie najważniejszych w życiu złodzieja kobiet. I choć jedna sprawia wrażenie żądnej zemsty hetery, a druga pozornie pasuje do określenia „królowej o gołębim sercu”, to w ogólnym rozrachunku niewiele z początkowych założeń pozostanie niezmienionymi.

I tutaj należą się największe pokłony w stronę Megan Whalen Turner, która z niesamowitym wyczuciem wyważyła proporcje podczas ukazywania przesłanek determinujących działania poszczególnych jednostek. Wielokrotnie to, co przedstawia nam narrator jest tylko zewnętrzną maską, odpowiednią dla danej sytuacji i nijak się mającą do prawdziwych przekonań czy pragnień konkretnej jednostki. Nawet Gen, znany wam jako ktoś, kto często nie panuje nad swymi słowami i rzuca kąśliwe uwagi w najmniej odpowiednich momentach, coraz częściej okazuje ludzką twarz, przypominając nam o tym, że on sam jest po prostu człowiekiem, posiadającym swoje ograniczenia czy lęki. Niespodziewanie okazuje się, że butny i pewny siebie złodziej potrafiący ukraść wszystko jest też młodzieńcem targanym uczuciami klasycznymi dla jego grupy wiekowej.

Sfera nadprzyrodzona w Królowej Attolii pozostaje równie tajemnicza, co w Złodzieju. Bogowie częściej pozostają w sferze domysłów i legend niż rzeczywiście działają, a ich pojawianie się owiane jest tajemnicą. Nikt, poza nimi samymi, nie jest w stanie przejrzeć kierujących nimi motywów, ich bytność w świecie śmiertelników bywa ukradkowa, choć dzięki Megan Whalen Turner dość łatwo zauważalna (o ile oczywiście poświęci się lekturze nieco więcej uwagi). Nadal daje się zauważyć wyraźną fascynację autorki mitologią krajów śródziemnomorskich, lecz tym razem nawiązania do znanych nam mitów są jeszcze bardziej umowne i wyraźnie widać chęć autorki do zachowania swoistego klimatu przedstawianej historii niż czerpania z ogranych podań.

Jedynym, co może razić w całej opowieści, jest umowne i jedynie skutkowe opisywanie działań Gena jako Złodzieja Królowej. Nie poznajemy tajników szpiegowsko-złodziejskiego fachu, zazwyczaj czytamy tylko o finalnej akcji z pominięciem całego czasochłonnego procesu przygotowawczego. Gen odsłania przed nami swoją duszę, jednak zazdrośnie strzeże elementy ściśle związane z jego zadaniami, przez co chwilami można odnieść wrażenie, że Megan Whalen Turner sama nie miała pomysłu na to, jak szczegółowo wyglądać powinna akcja przeprowadzana przez Eugenidesa. A szkoda, zwłaszcza że częste stawianie czytelnika przed faktem dokonanym potrafi w końcu zirytować i podburzyć wiarę w zdolności autorki.

Choć Królowa Attolii zasadniczo różni się od pierwszego tomu cyklu o Złodzieju Królowej, to jednak wciąga bez reszty w wir intryg, uczuć i polityki. Świat przedstawiony nabiera coraz to konkretniejszych kształtów, a i podział sił między państwami staje się łatwiejszy do zauważenia. Skupienie się na knowaniach poszczególnych królowych i posłów sprawia, że podczas lektury nie opuszcza nas poczucie niepewności, a niespodziewany wątek miłosny tylko zaostrza apetyt na kolejne odsłony przygód Gena w świecie pełnym nieznacznych, choć w końcowym rozrachunku znaczących dla bohatera ingerencji sił wyższych. Megan Whalen Turner stworzyła nietuzinkową historię, która z odsłony na odsłonę przedstawia całkowicie inny pomysł na pozornie ograny temat.
  

Recenzja napisana dla portalu:
Jeśli macie chrapkę na drugą część przygód Eugenidesa, to wraz z Fantastą zapraszam do konkursu, szczegóły tutaj!

16 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o tym cyklu. Po Twojej recenzji muszę poszukać części pierwszej bo mnie strasznie zachęciłaś :D Mitologia krajów śródziemnomorskich wydaje się być ciekawa, główny bohater też no i cała fabuła. :)

    Długa recenzja, ale fajnie się ją czytało - teraz strasznie chcę mieć te książki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę możesz kupić bezpośrednio na stronie wydawnictwa.
      I tak, ciekawa książka, nie męczy i nie nadwyręża zbytnio szarych komórek, jednocześnie nie ogłupia :)
      Cieszę się, że recenzję przyjemnie się czytało :)

      Usuń
  2. Bardzo spodobała mi się okładka tej książki, ale nie jestem pewna, czy treść też przypadnie mi do gustu. Kiedyś przeczytam tę książkę, ale nie jest to mój priorytet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała seria ma przyjemne dla oka okładki: http://www.goodreads.com/series/43514-the-queen-s-thief

      Usuń
  3. Przede mną dopiero pierwszy tom, na rozpoczęcie którego czekam z utęsknieniem, a teraz jeszcze narobiłaś mi swoją recenzją ogromnego smaku na kolejny tom :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że nie tylko mnie drugi tom przekonał jeszcze bardziej niż pierwszy. Mam nadzieję, że trzeci ujrzymy jeszcze w tym roku. :)

    PS Recenzja oznacza, że dostałaś już egzemplarz papierowy od Wydawnictwa? Jak tak, to muszę się o swój dopomnieć, bo nie ma i nie ma... :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na stronie wydawnictwa nic nie jest na ten temat powiedziane, choć i ja mam nadzieję na trzeci tom jeszcze z łatką "2012".

      Tak, dostałam już egzemplarz papierowy i dumnie postawiłam go obok "Złodzieja" :)

      Usuń
  5. Ciekawi mnie ta seria i na pewno po nią sięgnę jak tylko będę miała okazję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oceansoul: O swój egzemplarz papierowy musisz się uśmiechnąć do włodarzy LC, bo tam właśnie wysłaliśmy wszystkie egzemplarze redakcyjne. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłaś mnie, a pierwszy tom nie brzmiał zbyt interesująco. Zapiszę sobie do planowanych i może kiedyś się uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, nie wszyscy pamiętali o tym, że seria Turner jest skierowana dla nieco mniej doświadczonego czytelnika. Ale, biorąc pod uwagę grupę docelową to "Złodziej" i jego kontynuacja plasuje się o wiele wyżej niż chociażby rozwlekła "Wrzawa śmiertelnych...)

      Usuń
  8. Bardzo, bardzo chcę przeczytać tą ksiązkę. Najpierw muszę dorwać gdzieś "Złodzieja" ale muszę poczekać aż finanse się poprawią żebym mogła zakupić od razu obie częsci. Ale bardzo mnie ciągnie do tych książek. Poza tym jestem zauroczona okładkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście obie książki są dość tanie :)
      A okładki są miłe dla oka, :)

      Usuń
  9. Faktycznie okładki i ta ciepła zieleń, aż kuszą by tylko oddać się pasji czytania tak dobrze napisanych książek. Uwielbiam takie klimaty, więc z pewnością będę miał oczy szeroko otwarte i poszukam tego tytułu. Twoja recenzja otworzyła mi oczy, bo nie przypuszczałem, że wśród tylu nowych publikacji znajdzie się taka perełka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładki są identyczne z oryginalnymi, i chwała za to wydawnictwu.
      "Złodzieja" (czyli pierwszego tomu przygód Gena) i "Królowej" szukaj bezpośrednio na stronie wydawnictwa: mają niezłe promocje, a przynajmniej takowe były niedawno.
      Zastrzegam jednak,że nie każdemu twórczość pani Turner przypadła do gustu, aczkolwiek głosów negatywnych jest jak na lekarstwo ^^
      Również pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :D

      Usuń

Szanuję krytykę, ale tylko popartą odpowiednimi przykładami. Jeśli chcesz trollować, to licz się z tym, że na tym blogu niekulturalnych zachowań tolerować nie będziemy, a komentarze obraźliwe będą kasowane :)