Za trzy tygodnie spełni się jedno z moich marzeń: w końcu pojadę na Festiwal w Nidzicy. O wyjeździe tym marzyłam już dobre trzy lata, ale wiecznie coś stało na przeszkodzie: a to konieczność opieki nad babcią, a to kwestie finansowe… W tym roku się uparłam i w sumie od stycznia kombinowałam tak, by marzenie spełnić. I się udało: mam już akredytację, nocleg i transport, dodatkowo moja mama przyjedzie z Pomorza by się zająć Małą Rudą. Posiłkując się stroną festiwalu odliczam dni i jestem coraz bardziej podekscytowana. To moje pierwsze w życiu spotkanie z fandomem i autorami. Trochę się boję, bo ze mnie nieco aspołeczny typ, ale coś czuję, że towarzystwu uda się mnie „odblokować” ^^
Wśród planów wyjazdowych bardzo ważną rolę grają książki, ale tym razem w nieco innej odsłonie.