Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przybyłek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przybyłek. Pokaż wszystkie posty

6 paź 2018

Falkon 2018 - panele dyskusyjne


Na stronie Falkonu można już pobrać program, niestety nie jest to jeszcze wersja zawierająca najbardziej interesujące mnie dane. Dlatego też pomęczyłam organizatorów i otrzymałam rozpiskę paneli z bloków: literackiego, naukowego i popkulturowego. Bierzcie i czytajcie z tego wszyscy :D

Aula 1 – Piecyk Popielnika

PIĄTEK

19:00 - 19:50 Adaptacja a ekranizacja – złoty środek
Uczestniczą: Marcin Przybyłek, Jacek Piekara, Klaudia Heintze, Istvan Vizvary.
Prowadzi: Grzegorz Jędrek
Opis: Często zdarza się, że fabuła świetnej powieści, przeniesiona na ekran, spotyka się z zawodem fanów. Gdzie znajduje się granica pomiędzy bardzo dobrą adaptacją, a kiepską ekranizacją? Jak pokazać losy bohaterów, aby zachować klimat oryginalnego dzieła a jednocześnie wykreować wielkoekranowy klimat?

21:00-21:50 Fan Fiction a oryginał
Uczestniczą: Wiktor Stribog, Anna Nieznaj. Prowadzi: Monika Błaszczak
Opis: Wiele dzieł kultury staje się źródłem twórczości ich fanów. Czasami jest ona nawet mylona z pierwowzorem. Czy twórczość fanowska jest korzystna dla oryginału, czy raczej może mu zaszkodzić?

SOBOTA

17:00-17:50 Terry Pratchet i jego miejsce w fantastyce
Uczestniczą: Piotr Górski, Anna Lange, Magdalena Kucenty, Marta Kładź-Kocot.
Prowadzi: Aleksandra "Silaqui" Radziejewska
Opis: Nie ma takiego czytelnika fantastyki, który nie kojarzyłby nazwiska Pratchett. Autor ten jest znany na całym świecie i trudno jest znaleźć kogoś, kto nie doceniałby jego twórczości. Co takiego jest w dziełach Terry'ego, że przyciąga on miliony czytelników? I dlaczego jeszcze nie doczekaliśmy się epickiej ekranizacji Świata Dysku?


15 sty 2018

Ale jak to 2018 ?!?

Podsumowania roku blogowego/czytelniczego to pewna niepisana tradycja i świetny sposób, by nabić sobie parę klików. To też dobry sposób na rozliczenie się z zeszłorocznymi planami, chociaż istnieje ryzyko, że przy szczerym potraktowaniu tematu można nagle zapałać chęcią zwinięcia się w kłębek i ukrywania przed fandomem przez następne 50 lat. Ale co mi tam! Na Kronikach Nomady zamierzonego fałszu nigdy nie uświadczycie (chociaż zdarzały się omyłki spowodowane brakami w wiedzy/oczytaniu etc.) czas zatem posypać głowę popiołem i sprawdzić, jak też bardzo dałam ciała w 2017 roku.

17 paź 2017

Bardzo trudne sprawozdanie z lektury, czyli Marcin Przybyłek na tapecie.

No i stało się. Po raz pierwszy od dawna mam spore wątpliwości czy jest sens pisać i publikować tekst o przeczytanej ostatnio książce. Może wydawać się to dość zabawne, bo w sumie, skoro i tak od czerwca nic nie publikowałam, to po jaką cholerę się zmuszać? No właśnie nie bardzo wiem po jaką (bo i tak mi za to nie zapłacą), ale coś mnie gniecie w miejscu, gdzie normalni ludzie mają serce. Nie jestem w stanie zmilczeć tego, jak bardzo zawiodłam się podczas czytania książki, która w domyśle miała być niczym innym jak czystą rozrywką. Krótko mówiąc – czas na sprawozdanie z lektury vol. 9 (chyba), czyli o drugiej odsłonie Orła Białego słów kilka.

10 sty 2017

Podsumowanie 2016, czyli "mój różowy pamiętniczku"


To niesamowite, jak trudno zaczyna mi się ten wpis. Podsumowania mijającego roku nigdy nie należały do najłatwiejszych, a tegoroczne… jest chyba najtrudniejsze ze wszystkich. Bo rok 2016, zgodnie z przewidywaniami, był rokiem przełomowym i przerażającym. W sumie ten rok był najbardziej… burzliwym zarówno w historii istnienia Kronik Nomady, jak i w moim prywatnym życiu. Nim przejdę do konkretów pragnę was ostrzec: podsumowania zawsze są u mnie bardzo osobiste, a to konkretne będzie osobiste chyba jeszcze bardziej. Zarazem jest ono zamknięciem dość rozbudowanej prywaty uskutecznianej przeze mnie w sieci od kilku miesięcy: planuję od następnego wpisu wrócić do normalnego (o ile w moim przypadku można mówić o czymś normalnym) pisania o wszelakich odmianach życia fantastycznego. Zatem zapraszam do tekstu pod tytułem „mój różowy pamiętniczku”, za wszelkie szkody w psychice już teraz przepraszam, dalej czytacie tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność.

20 lis 2016

Wszyscy jesteśmy przestępcami


Ostatnio niewiele mam czasu na flejmy. Jeśli na takowy trafię, to obserwuję go raczej ze spokojem, tudzież z świadomością, że wdanie się w jakąkolwiek dłuższą dyskusję jest ponad moje siły. Nic zatem nie zwiastowało tego, że jedna z facebookowych dyskusji uruchomi we mnie takie poziomy wk…urzenia, że aż będę musiała wam trochę pomaRudzić.

9 wrz 2016

Absurdalna jazda bez trzymanki, czyli sprawozdanie z lektury vol. 7



Lubię MaRudzić. Lubię narzekać na to wszystko, co sprawia, że w środku nocy nagle chwytam długopis i zapisuję kilka pełnych jadu zdań. Nie podoba mi się coraz bardziej komercyjne traktowanie fantastyki i spychanie pozycji wartościowych do nisz, o których wiedzą tylko wybrani. Irytuje mnie twierdzenie, że czytanie byle czego i byle jak jest wartością samą w sobie, a rozrywka i lekkość lektury to podstawa dobrej książki. Przecież wiemy doskonale, że lekko, łatwo i przyjemnie niemal nigdy nie idzie w parze z jakością, a przynajmniej jakością w takim rozumieniu twego słowa, do jakiego przyzwyczaiło mnie kilka ostatnich lat świadomych czytelniczych wyborów.

29 cze 2016

Festiwal emocji czyli Nidzica 2016.


Jest takie miejsce, w którym raz w roku zbierają się niesamowici ludzie. Pokonują setki kilometrów (czasem wręcz tysiące) tylko z jednego powodu: by usiąść i pogadać o fantastyce. Festiwal Fantastyki w Nidzicy obrósł wieloma mitami, mniej lub bardziej dla niego chwalebnymi, ale chwilowo nie będę się na tym skupiać. Bo najpierw czas na emocje, a tych (podobnie jak w zeszłym roku) było mnóstwo. I jeszcze jedno: spodziewajcie się dzisiaj totalnie nieprofesjonalnego, maksymalnie prywatnego wpisu, pełnego wykrzykników i przymiotników.

28 lut 2016

Co tam panie w internecie #2













Tytułem wstępu: zamysł comiesięcznych wpisów „Co tam panie w Internecie” przedstawiłam TUTAJ. Dzisiaj oszczędzę wam „wstępowego lania wody” (bo dziwnym trafem przerodziło się ono w szkic następnego maRudzenia) i po prostu przytoczę post, który skłonił mnie do napisania tych kilku słów.

Marcin Przybyłek raczył napisać:

22 lut 2016

O powrotach słów kilka


W jednym z swoich wierszy Jonasz Kofta napisał:

Nie wierzę już w powroty
                Że słowa, uśmiech, dotyk
                Odzyskają smak…


Chociaż wiersz traktował o miłości, to zaskakująco dobrze można go przełożyć na stosunek czytelnika do książek. A dokładniej: do literackich powrotów i tego, że one tak naprawdę nie mają sensu. Jeśli ktokolwiek z was myśli, że podczas ponownych odwiedzin w ukochanym uniwersum będą nam towarzyszyły te same uczucia co kiedyś, to niestety jest w błędzie (Oczywiście w tym momencie wykazuję się przeogromną naiwnością i wierzę, że każdy czytelnik rozwija się na przestrzeni lat i z czasem weryfikuje swoje poglądy). Nic już nigdy nie będzie takie samo, każda ponowna lektura jest tak naprawdę pierwszą lekturą, czytaną jedynie z zupełnie innej perspektywy, za każdym razem głębszą (lub przewrotnie: płytszą, ale o tym innym być może później) i za każdym razem inną.

4 cze 2015

Piszcie po moich książkach!



Za trzy tygodnie spełni się jedno z moich marzeń: w końcu pojadę na Festiwal w Nidzicy. O wyjeździe tym marzyłam już dobre trzy lata, ale wiecznie coś stało na przeszkodzie: a to konieczność opieki nad babcią, a to kwestie finansowe… W tym roku się uparłam i w sumie od stycznia kombinowałam tak, by marzenie spełnić. I się udało: mam już akredytację, nocleg i transport, dodatkowo moja mama przyjedzie z Pomorza by się zająć Małą Rudą. Posiłkując się stroną festiwalu odliczam dni i jestem coraz bardziej podekscytowana. To moje pierwsze w życiu spotkanie z fandomem i autorami. Trochę się boję, bo ze mnie nieco aspołeczny typ, ale coś czuję, że towarzystwu uda się mnie „odblokować” ^^

Wśród planów wyjazdowych bardzo ważną rolę grają książki, ale tym razem w nieco innej odsłonie.

30 sty 2013

Science fiction, antologia


Tytuł: Science fiction
Autor: antologia
Redakcja: M. Cetnarowski, K. Sienkiewicz-Kosik
Stron: 816
Data wydania: 24.11.2011
Wydawnictwo: Powergraph
Ocena: 5,5/6



Do Science Fiction wzdychałam już od czasu premiery. Pokaźne tomisko, wydane przez Powergraph, (który zdążył przyzwyczaić mnie do świetnej jakości swoich książek) zapewne długo byłoby poza moim zasięgiem, gdyby nie Targi Książki w Krakowie i Fenrir. I tak dziewiątego listopada 2012 roku zaczęłam przygodę z podobno umierającą polską s-f. I nie dość, że z marszu zostałam wgnieciona w fotel, to dodatkowo lektura tej konkretnej antologii okazała się nie lada wyzwaniem dla moich szarych komórek. O tym, jak wielkiego zaangażowania ze strony czytelnika wymaga Science Fiction może świadczyć choćby fakt, że książkę skończyłam czytać po ponad dwóch miesiącach. Czyżby zatem powegraphowa antologia była nudna lub zbyt trudna dla przeciętnego mola książkowego? W żadnym wypadku, choć przyznam, miałam chwile zwątpienia…