Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Frank Herbert. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Frank Herbert. Pokaż wszystkie posty

18 sie 2013

30-day Book Chalenge, dzień 4

Ulubiona książka z ulubionej serii.

W poprzednim wpisie wymieniłam aż trzy serie, zetem i tym razem przedstawię więcej niż jeden tytuł.

1. Kroniki Diuny:

Tutaj wybór ulubieńca był łatwy i chyba nikogo nie dziwi:

Pierwszy tom wprowadza nas w całe uniwersum, ma świetnie zachowane proporcje między polityka, przygodą i elementami s-f. Jest to książka na tyle zgrabnie napisana, że z powodzeniem mogłaby być samodzielnym dziełem (czego o kolejnych częściach nie można powiedzieć).

13 sie 2013

30-day Book Challenge, dzień 2.

Książka, którą czytałam więcej niż 3 razy.

Tutaj wybór był prosty, i nie musiałam się nawet chwili zastanawiać. Pozycją, do której wracam z niekłamaną przyjemnością jest:


Książka, dzięki której na poważnie rozpoczęłam przygodę z science fiction. Pozycja wyjątkowa, wielowątkowa, nietuzinkowa... Przy każdym ponownym czytaniu odkrywam w niej coś nowego, lekturze towarzyszą silne emocje (co powinno dziwić: w końcu fabułę znam prawie na pamięć) i zawsze po skończeniu "Diuny" nawiedzam Arrakis w snach :)

3 mar 2013

Luty do kwadratu, czyli stos na początek marca.

No nie wierzę, to chyba jakaś pomyłka... Ledwo co publikowałam wpis podsumowujący styczeń, a tu już luty za nami... Zdecydowanie za krótki ten miesiąc. Niby tylko dwa-trzy dni krótszy od standardowego miesiąca, a minął niesamowicie szybko. I, niestety, jakoś tak bez większego "szału" jeśli chodzi o bloga i recenzowanie. A plany miałam ambitne, oj ambitne. Cóż, z założenia moje planowanie nie przynosi większych efektów, mimo to nie tracę nadziei na poprawę obecnego stanu rzeczy.
Luty w liczbach:
Książek przeczytanych: 7. Dwa razy więcej niż w styczniu, co właśnie wprawiło mnie w lekkie zdziwienie.Owszem, dwie książki pochłonęłam podczas krótkiej wizyty u rodziców, ale pięć pozostałych? Szok, normalnie szok. Oby tak dalej :)
Recenzji opublikowanych: 2. (tutaj następuje krępująca cisza pełna wewnętrznego samooskarżania). Ale pocieszam się myślą, że obie opublikowane recenzje uważam za udane, a to mi się nieczęsto zdarza :)
Książek przeczytanych w ramach wyzwania Eksplorując nieznane: 1.
Książek przygarniętych na półki: 4. i znów mamy podwojoną liczbę z podsumowania stycznia. Chcecie wiedzieć co do mnie trafiło? Już się chwalę! :D

19 lip 2012

Podróż sentymentalna na Arrakis. Diuna, Frank Herbert

Tytuł: Diuna
Autor: Frank Herbert
Cykl Wydawniczy: Kroniki Diuny t.1
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2007
Ilość stron: 672
Moja ocena: 6/6

Dzisiaj nie uświadczycie „regularnej” recenzji. Recenzowanie dzieł opatrzonych etykietą „klasyka” jest dość niewdzięcznym zadaniem: gdy książka znana jest i szanowana przez miliony czytelników, to trudno napisać cokolwiek nowego. Z drugiej strony jednak wielu ludzi ma uraz do wszelakiej klasyki (skutecznie zaszczepiony przez nasze kochane szkolnictwo), i czasem trzeba pokazać potencjalnemu czytelnikowi, że klasyczne nie oznacza nudne, a co więcej: może porwać lepiej, niż niejeden współczesny bestseller. Ale tym razem nie chodzi o problem ocenienia czy opisania klasyki. Diuna jest dla mnie czymś więcej niż tylko książką, historią i niesamowitą podróżą w głąb wyobraźni. To kamień milowy w moim czytelniczym życiu, i po wielu próbach porzuciłam plan napisania o dziele Franka Herberta klasycznej opinii. 

Pierwszą przygodę z Arrakis zaliczyłam dobre pięć lat temu, i szybko okazało się, że będzie to jedna z tych przypadkowych znajomości, które prędko przemieniają się dozgonną przyjaźń do grobowej deski. Wtedy, jako nieopierzony fantasta naiwnie wierzyłam, że literatura fantastyczna ogranicza się tylko do historii spod znaku elfa i smoka, sporadycznie przetykanych gościnnymi występami czarownic masy wszelakiej czy Lestatopodobnych wampirów. A tu niespodzianka: książka zapowiadająca się na przysłowiowe flaki z olejem, z akcją osadzoną na jakiejś durnej planecie i z wyraźnym wątkiem polityczno-ekologicznym, książka ta okazała się być pełna magii. Oczywiście nie mówimy tutaj o klasycznym „bęc go fireballem!”, ale o czymś głębszym, siedzącym głęboko w ludzkim umyśle, sercu, czy nawet strukturze DNA. Herbert pokazuje w Diunie jak wiele mógłby człowiek osiągnąć, gdyby tylko postarał się wykorzystał potencjał tkwiący w naszym mózgu, z którego możliwości jak nam wiadomo, korzystamy obecnie w nikłym stopniu.

13 lip 2012

TOP 10: KSIĄŻKI, KTÓRE POWINNY MIEĆ SWOJE ADAPTACJE FILMOWE.


Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień na blogu KREATYWY
Dziś przyszła pora na... Dziesięć książek, które powinny mieć swoje adaptacje filmowe!!!

Temat stary jak świat, ale aktualny. Każdy z nas ma swoje ulubione powieści, które do tej pory nie doczekały się godnej ekranizacji. Oto lista moich faworytów: