31 maj 2015

Rozmiar nie ma znaczenia.


Zapewne większość z stałych czytelników Kronik Nomady wie doskonale, że darzę wielką miłością wszelakie antologie. Co najzabawniejsze: równie mocno kocham wielotomowe sagi i opasłe tomiszcza. Jakim cudem zatem równie wielką frajdę sprawia mi czytanie tak różnych form literackich? Spróbuję dzisiaj to rozszyfrować, a przy okazji pomarudzić trochę… By się nie pogubić i nadać pozory porządku, w wpisie skupię się na trzech głównych zarzutach, jakie często przewijają się w komentarzach publikowanych pod recenzjami różnych zbiorów opowiadań.

1. Opowiadania są zbyt krótkie by czytelnik zdążył się wczuć w klimat opowiadanej historii.

16 maj 2015

Skrrrrótem Asterixie, czyli opinia zbiorowa vol. 7


Dla zdezorientowanych tytułem: jest to cytat z mojej ulubionej filmowej odsłony przygód pewnych nieustraszonych Galów. Oglądany w czasach, gdy na liczniku miałam jeszcze –naście lat, do dzisiaj poprawia mi humor, a wiele dialogów znam na pamięć.

Ale dość o Asterixie, dzisiaj mam dla was kilka krótkich opinii o książkach które w ostatnim czasie dane mi było przeczytać. Zasadniczo są to pozycje, o których raczej nie wspomnę w żadnym tekście (stąd w dzisiejszym zestawieniu nie będzie prawie nic z klasyki ani nie wspomnę słowem o przeczytanych antologiach). Te pozycje czekają na swoje miejsce w kolejnym ogólnoksiążkowym poście, mam w głowie plan trzech lub czterech, ale zanim takowe się pojawią muszę jeszcze kilka książek przeczytać by zyskać nieco szersze spojrzenie na konkretne zagadnienia. Nie, nie mam zamiaru wrzucać tutaj rozprawek o roli tranzystorów w rozwoju podróży międzygwiezdnych – chodziło będzie raczej o kilka fajnych i niefajnych rzeczy, z którymi stykam się w czytanej literaturze. Wstępne notatki zostały już poczynione, zatem trzymajcie kciuki.