Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Strugaccy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Strugaccy. Pokaż wszystkie posty

22 lut 2016

O powrotach słów kilka


W jednym z swoich wierszy Jonasz Kofta napisał:

Nie wierzę już w powroty
                Że słowa, uśmiech, dotyk
                Odzyskają smak…


Chociaż wiersz traktował o miłości, to zaskakująco dobrze można go przełożyć na stosunek czytelnika do książek. A dokładniej: do literackich powrotów i tego, że one tak naprawdę nie mają sensu. Jeśli ktokolwiek z was myśli, że podczas ponownych odwiedzin w ukochanym uniwersum będą nam towarzyszyły te same uczucia co kiedyś, to niestety jest w błędzie (Oczywiście w tym momencie wykazuję się przeogromną naiwnością i wierzę, że każdy czytelnik rozwija się na przestrzeni lat i z czasem weryfikuje swoje poglądy). Nic już nigdy nie będzie takie samo, każda ponowna lektura jest tak naprawdę pierwszą lekturą, czytaną jedynie z zupełnie innej perspektywy, za każdym razem głębszą (lub przewrotnie: płytszą, ale o tym innym być może później) i za każdym razem inną.

3 sty 2016

Przeczytam! Czyli ambitnie w Nowy Rok.


Początek roku obfituje w mnóstwo przeróżnych wyzwań książkowych: a to ktoś postanawia czytać jedną książkę tygodniowo, inny zamierza przeczytać „tyle, ile ma wzrostu”, są też wyzwania tematyczne czy całkowicie idiotyczne i niedające się przypisać do żadnej z kategorii.

Kiedyś brałam udział w akcji „52 książki”, ale ponieważ czytam i tak nieco więcej, to i zabawa była z tego znikoma. Za to postanowiłam stworzyć sobie listę kilku książek, które chciałabym koniecznie przeczytać w tym roku. Taki strażnik bardziej świadomego doboru kolejnych lektur.

26 maj 2012

"Skrrrótem Asterixie!" vol.2 czyli słów kilka o kilku pozycjach

Pod koniec lutego tego roku zamieściłam pierwszy wpis typu "opinie zbiorowe". Cel był jeden: podzielić się z wami wrażeniami z lektury książek, o których nie potrafiłam lub nie nie chciałam pisać pełnowymiarowych recenzji. Viv i kilkoro z was utwierdziło mnie w przekonaniu, że takie postępowanie nie jest złe, w końcu po co rozpisywać się nad pozycjami średnimi lub po co pisać recenzje, które siłą rzeczy będą wtórne ( a tak właśnie czułam przy "Upadku Hyperiona"....)
Dlatego też zapraszam was na krótki przegląd paru opuszczonych pozycji, które mniej lub bardziej mnie porwały :)