Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Stanisław Lem. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Stanisław Lem. Pokaż wszystkie posty

14 sie 2016

Lem utracony


Czasem wydaje mi się, że na swoje nieszczęście urodziłam się dobre dwadzieścia lat za późno. Albo też po prostu nie nadążam za światem i obecnymi trendami społecznymi. O ile oderwanie od rzeczywistości w życiu codziennym jakoś specjalnie mi nie przeszkadza, o tyle obserwowanie współczesnej krytyki literackiej wielokrotnie sprawia, że czuję się cokolwiek nieswojo. Sprawa jest o tyle nietypowa, że ze względu na swoją płeć i sytuację życiową powinnam doskonale rozumieć wszelkie ruchy feministyczne i z radością uczestniczyć w przeróżnych równościowych inicjatywach. Tymczasem jedyne co obecnie czuję, to rosnące zażenowanie i pragnienie powrotu do czasów, w których dobra literatura broniła się sama bez konieczności uwzględniania w odpowiednich procentach ras innych niż biała, płci wszelakich i różnych orientacji seksualnych.

3 sty 2016

Przeczytam! Czyli ambitnie w Nowy Rok.


Początek roku obfituje w mnóstwo przeróżnych wyzwań książkowych: a to ktoś postanawia czytać jedną książkę tygodniowo, inny zamierza przeczytać „tyle, ile ma wzrostu”, są też wyzwania tematyczne czy całkowicie idiotyczne i niedające się przypisać do żadnej z kategorii.

Kiedyś brałam udział w akcji „52 książki”, ale ponieważ czytam i tak nieco więcej, to i zabawa była z tego znikoma. Za to postanowiłam stworzyć sobie listę kilku książek, które chciałabym koniecznie przeczytać w tym roku. Taki strażnik bardziej świadomego doboru kolejnych lektur.

6 cze 2013

Niezwyciężony, Stanisław Lem


Tytuł:Niezwyciężony
Autor:Stanisław Lem
Wydawnictwo:Agora
Data wydania: 20. 02. 2009 r.
Ilość stron: 182
Moja ocena: 5,5/6



W życiu każdego pragnącego się rozwijać czytelnika przychodzi taki moment, w którym musi zweryfikować swoje podejście do czytanej literatury. Nie chodzi tutaj o jakieś głębokie refleksje, a pragnienie wyjścia poza ulubione ramy czy też konfrontacje z swoimi sympatiami i antypatiami. I tak, miłośnik fantasy musi prędzej czy później zorientować się, że ten gatunek, w swej klasycznej odsłonie, zaczyna być zbyt ograny, zbyt schematyczny i przewidywalny. By nie przekreślić gatunku jako takiego, trzeba sięgnąć pozycje bardziej wymagające, mniej jednoznaczne i często będące połączeniem fantasy z innymi gatunkami literackimi (czego świetnym przykładem są pozycje z UW). Fantasy podupada, za to science fiction trzyma się znakomicie (a raczej: jak już po SF sięgam, to trafiam nad wyraz dobrze i nie mogę narzekać). W dużej mierze zawdzięczam to Fenrirowi, Oceansoul i Zaginionej Bibliotece: tych dwoje blogujących recenzentów i ZB jako zbieranina maniaków fantastyki niejednokrotnie pomagali mi (świadomie lub nie) wybierać kolejne pozycje „do przeczytania”. Oceansoul wzywa do czytania Dicka. Dużo do myślenia dało mi Fenrirowe wyzwanie Eksplorując Nieznane, które to pokazało mi, jak niewiele o science fiction wiem, i jak mało klasycznych pozycji zdarzyło mi się czytać. Dzięki niemu też miałam możliwość posłuchania fragmentu książki najbardziej znienawidzonego autora z czasów podstawówki. I choć słuchowisko było dla mnie nie do przebrnięcia, tak skłoniło do zakupu wersji papierowej. I tak trafił do mnie Niezwyciężony Stanisława Lema.

9 maj 2013

Majówkowy stos :)

Jak co miesiąc chwalę się nowymi nabytkami w mojej biblioteczce. Nie jest ich wiele, ale wszystkie zaliczają się do dzieł świetnych. Dodatkowo, większość z nich to efekt upartego realizowania moich książkowych marzeń. 
By nie przedłużać, oto co do mnie różnymi drogami trafiło w tym miesiącu:
"Partials: Częściowcy" młodzieżówka, do recenzji od Fantasty. Opinia pojawi się niedługo, być może jeszcze w tym tygodniu.