Tytuł: Zakon Smoka
Autor: Aleksander Tesic
Cykl Wydawniczy: Kosingas t.1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 14. 06. 2012
Ilość stron: 504
Moja ocena: 3.5/6
Ludzie wszelkich ras od zarania dziejów tworzą religie mające na celu wyjaśnienie mechanizmów rządzących ich światem. Praktycznie każdy z was kojarzy, jaką domeną władał Mars lub w co po śmierci została zamieniona Kasiopea, jednak prócz greckiej i rzymskiej, najsłynniejszych mitologii, istnieją setki innych, mniej znanych i związanych z różnymi obszarami geograficznymi, również tymi nieco nam bliższymi. Mniej znane religie, podania i wierzenia stanowić mogą świetny materiał na książkę, o czym już kilka lat temu przekonał nas Andrzej Sapkowski, umieszczając w swym cyklu o wiedźminie Geralcie choćby swojskie strzygi. Takie podejście do fantasy, wykorzystywanie czegoś spoza Tolkienowskiego kanonu stworów niesamowitych i próby przybliżenia lokalnych wierzeń i zwyczajów już raz okazało się strzałem w dziesiątkę, dlatego też z entuzjazmem podjęłam się przeczytania i zrecenzowania Zakonu Smoka, pierwszego tomu trylogii Kosingas. Początkowe oczekiwania okazały jednak się kompletnie odmienne od rzeczywistości i entuzjazm nieco przygasł, szczęśliwie nie na tyle, by lekturę zarzucić, gdyż książka Aleksandra Tesica to coś zupełnie odmiennego niż wspomniany przed chwilą Sapkowski, a jak powszechnie wiadomo, odmienność niekoniecznie świadczy o gorszej jakości.