28 mar 2018

Festiwal próżności 2018, czyli tradycyjny wpis biblioteczkowy


Jak zwykle o tej porze roku raczę was aktualizacją biblioteczki. Coś jest w porządkowaniu i fotografowaniu (nawet ziemniakiem) książek, co sprawia mi wielką frajdę. Bo chociaż już mogę się pochwalić dość zasobną bibloteczką, to jednak cały czas pamiętam od czego zaczynałam. W 2012 roku moja biblioteczka prezentowała się w całości tak:

A dzisiaj - na regałach miesci się pół tysiąca książek. Zakupionych, otrzymanych w prezencie czy jako egzemplarze recenzenckie. Mam swoich ulubieńców, których eksponuję, na których lubię patrzeć a sam fakt ich posiadania mile łechce mą próżność własną.
Nie przynudzając dłużej, oto moje ssssskarby :)