Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Megan Whalen Turner. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Megan Whalen Turner. Pokaż wszystkie posty

27 cze 2012

"Królowa Attolii" Megan Whalen Turner, czyli znów o złodziejach :)


Tytuł: Królowa Attolii
Autor: Megan Whalen Turner
Cykl Wydawniczy: Złodziej Królowej t.2
Wydawnictwo: Ars Machina
Data wydania: 13. 06. 2012
Ilość stron: 392
Moja ocena: 4,5/6

Powieści o złodziejach i ich perypetiach stały się ostatnio zmorą literatury fantasy skierowanej do młodzieży. Złodziejski fach mniej lub bardziej udanie przewija się zarówno w tytułach, jak i w fabule kolejnych książek. Nie zawsze z pozoru bezpieczny motyw udaje się konkretnym autorom przekuć na wartościową książkę, dlatego też chwilami można poczuć przesyt łotrzykowską tematyką, a uparte operowanie na sprawdzonych schematach zamiast intrygować czy bawić, najzwyczajniej w świecie nudzi czytelnika. Szczęśliwie dla nas, czytelników, wśród rzeszy złodziei czasem trafiają się jednak postaci intrygujące i żyjące w niebanalnych światach. Takim bohaterem był Gen, główny bohater Złodzieja, pierwszej części sześciotomowego cyklu Złodziej Królowej. Megan Whalen Turner z powodzeniem stworzyła coś ciekawego i rokującego nadzieje na porządną kontynuację, a Królowa Attolii, wydana przez Ars Machinę, jest idealnym przykładem na to, jak dobrze napisać drugi tom cyklu bez zanudzania czytelnika i bezsensownego powtarzania motywów. 

11 lut 2012

Przedpremierowo dla Fantasty - "Złodziej" Megan Whalen Turner


Tytuł: Złodziej
Autor: Megan Whalen Turner
Wydawnictwo: ArsMACHINA
Cykl wydawniczy: The Oueen's Thief t.1
Data wydania: 15.02.2012
Ilość stron: 303
Moja ocena: 5/6
Od jakiegoś czasu z niepokojem śledzę coraz wyraźniejszy podział, jaki dokonuje się w współczesnej fantastyce. Literatura z założenia wymagająca dużej wrażliwości i rozbudowanej wyobraźni zaczyna dzielić się na pozycje lekkie i niezobowiązujące oraz na te, które są dziełami wielkimi i przeznaczonymi dla koneserów. Samo rozgraniczenie grup docelowych nie byłoby jeszcze takie złe, gdyby nie fakt, że literatura młodzieżowa przedstawia coraz niższy poziom i przeważnie nie reprezentuje sobą żadnej wartości prócz dobrze sprzedającej się rozrywki. Gdy przypadkowo sięgam po wszelakie nowości, już po kilku stronach pragnę wołać o starego dobrego Pratchetta czy Gaimana, gdyż tych dwóch autorów z powodzeniem potrafiło połączyć lekką formę z głębszą treścią, nie tracąc przy tym niczego z swojej magii. W porównaniu z tymi dwoma specyficznymi klasykami, blado wypadają dzieła twórców usiłujących zawrzeć w swych powieściach humor, przesłanie oraz ciekawą fabułę i przeważnie szerokim łukiem omijam wszelkie nowinki, skupiając się raczej na sprawdzonych pozycjach. Jednak gdy wydawnictwo ArsMACHINA wydało Złodzieja, którego autorka została nagrodzona w zeszłym roku prestiżową nagrodą Mythopoetic (a i Gaiman, i Pratchett też nagrodę tę otrzymali), postanowiłam zaryzykować i przekonać się, czy Megan Whalen Turner zaskoczy mnie czymś pozytywnym, czy też po raz kolejny pochlebne opisy na okładce okażą się pospolitym chwytem marketingowym.