SILAQUI O SOBIE



Nieuleczalnie zadurzona w fantastyce, z roku na rok zaczytująca się w coraz twardszych jej odmianach. Lat mniej więcej trzydzieści, od dziesięciu wędrująca po drogach i bezdrożach literatury i Polski. Mama Małej Rudej (przyszłego mola książkowego i dyżurnego rozpraszacza podczas spotkań blogerów i fantastów).

Ma tendencje do znikania z sieci na długie miesiące i marudzenia na stan współczesnej blogosfery książkowej, ale ciągle kombinuje jak tu wrócić i zrobić małe zamieszanie. Wróg paranormali i wszystkich odmian twarzy Greya.
Kolekcjoner starych książek science fiction i miłośnik wszelakich antologii wpisujących się w uwielbiony gatunek, uzależniona od książek, papierosów i słonecznika.
Wieczorami razem z córą poczytuje książki dla dzieci i, o dziwo, znajduje w tym wiele radości.

Wredny Rudzielec nadużywający emotikonek w facebookowych wypowiedziach, nienawidzący mentalnych blondynek, zakochany w pewnym doktorze podróżującym w niebieskiej budce.

Uparcie marzy o społeczeństwie, w którym ludzie podczas czytania zaczną MYŚLEĆ, nie wyłączając przy tym uczuć

Wierny fan Powergraphu i Solarisu.

Często maRuda :P

2 komentarze:

Szanuję krytykę, ale tylko popartą odpowiednimi przykładami. Jeśli chcesz trollować, to licz się z tym, że na tym blogu niekulturalnych zachowań tolerować nie będziemy, a komentarze obraźliwe będą kasowane :)