5 maj 2013

Przestrzeń prawdopodobieństwa, Nancy Kress


Tytuł: Przestrzeń prawdopodobieństwa
Tytuł oryginału: Probability Space
Autor: Nancy Kress
Cykl Wydawniczy: Prawdopodobieństwa, tom 3
Redaktor naczelny: Robert J. Szmidt
Redakcja: Bożena Sęk
Korekta: Urszula Gardner
Projekt i opracowanie graficzne okładki: Maciej Garbacz
Ilość stron: 296
Data wydania: 2013-04-15
Wydawnictwo: Almaz

Zazwyczaj jest tak, że gdy mamy do czynienia z wszelakimi seriami czy cyklami wydawniczymi najwięcej zarzutów otrzymują tomy drugie, będące często niczym innym jak tylko przejściem od pierwszego do trzeciego tomu. W przypadku Nancy Kress zarówno pierwszy, jak i drugi tom miały w sobie tyle dobrego, że ciężko byłoby się do czegoś konkretnego przyczepić, a nawet jeśli niektórzy widzieli w nich jakieś rażące wady, to wynikało to raczej z osobistych preferencji czytelnika. Niedawno w nasze ręce trafiło zwieńczenie trylogii, i jak Przestrzeń prawdopodobieństwa czytało mi się przyjemnie, tak zdecydowanie nie wszystko w tej książce było takie, jakiego byśmy się spodziewali, lub może inaczej: jakiego byśmy chcieli.


Zacznijmy od kilku słów o fabule: poprzedni tom zakończył się w momencie, w którym ludzkość w końcu zdobyła odrobinę wiedzy zarówno o artefaktach, jak i naturze ich obecnych wrogów, czyli Fallerów. Informacje otrzymane przez zespół Thomasa Capello mogły okazać się receptą na pokój we wszechświecie, gdyż użycie dwóch artefaktów nastawionych na jednakowe parametry przez ludzi i Fallerów najprawdopodobniej skazałoby wszystkich na zagładę. W znanym nam wszechświecie nastał zatem pozorny spokój, ale szybko się okazało, że wielkie umysły przyciągają również wielkie problemy, i znajomy nam fizyk na samym początku Przestrzeni prawdopodobieństwa zostaje porwany przez jedną z frakcji walczących o swoje prawa w połączonym tunelami ludzkim wszechświecie. Kto go porwał i dlaczego? Tego nie wiemy, wiemy natomiast, że w zdarzenie wplątana zostaje jego córka, przypadkowy świadek zdarzenia i jedna z głównych bohaterek Przestrzeni. Od tej pory będziemy towarzyszyć Amandzie podczas jej poszukiwań i ucieczek przed tajemniczymi prześladowcami.

Wątek Amandy nadaje książce dwóch wymiarów: przygodowego i społecznego. Oto śledzimy, jak nastolatka, wychowywana w złotej klatce stworzonej przez nieco przeczulonego na punkcie bezpieczeństwa ojca, nagle staje twarzą w twarz z niekoniecznie przyjaźnie do niej nastawionym światem. Jej perypetie chwilami śmieszą (a może nie tyle perypetie, co ciągle jeszcze dziecinna naiwność), a chwilami dają pełniejszy obraz tego, jak wygląda życie w świecie niemal całkowicie zdeterminowanym przez toczącą się wojnę z wrogą rasą. Dość szybko okazuje się, że Fallerowie to nie jedyne zagrożenie, z jakim nasza bohaterka musi się borykać. Największym zagrożeniem nie są bowiem agresorzy przybywający gdzieś z odległej galaktyki. Najwięcej zła i nieprawości niosą w sobie sami ludzie, i to oni są przyczyną wszelkiego zamieszania, jakie obserwujemy.

A dzieje się wiele, przewroty polityczne, prywatne wojny między różnymi frakcjami, porwania, serum prawdy… wyliczać można by wiele. I jakkolwiek wątek Amandy pomaga nam poznać realia jej świata, tak sama córka wybitnego fizyka kompletnie nie jest postacią przekonującą. Trudno uwierzyć jest też w fakt, że taka młoda i niedoświadczona osoba spotyka na swej drodze tyle pomocnych dusz. A jak jeszcze weźmie się pod uwagę rozwiniętą cyfryzację świata (typu monitoring, kontrola podróży i dostęp do wizerunków poszukiwanych osób), to nawet deus ex machina przestaje być w jakimkolwiek stopniu wiarygodna. Oczywiście zabieg, jaki zastosowała Kress jest zrozumiały pod względem chęci wtłoczenia pominiętych wcześniej informacji, ale mimo wszystko: Amanda jawi się jako najmniej realistyczna postać w całej trylogii. Już nawet przedstawienie Capello w Gwieździe prawdopodobieństwa było bardziej znośne: w końcu zmanierowani geniusze to pewien standard, i wiele można im wybaczyć.

Na szczęście … A może inaczej: prócz Amandy mamy okazję śledzić losy bohaterów znanych nam z poprzednich części trylogii. Oto Kauffman wyrusza wraz z Marbet na Świat. Podróż ta ma być swoistym katharsis dla człowieka, który zabrał Światanom ich największy skarb: dzieloną rzeczywistość. Szybko okazuje się jednak, że humanoidalne rasy potrafią radzić sobie znakomicie w każdej sytuacji, nawet jeśli zmiana dotyczy czegoś tak fundamentalnego, jak światańska dzielona rzeczywistość. Aż szkoda, że Nancy Kress nie poświęciła wątkowi na nowo tworzącego się społeczeństwa Światan większej uwagi: niezmiernie ciekawym mogłoby okazać się śledzenie rozwoju planety niemal od podstaw, ukazanie typowo ludzkich przywar u do tej pory jednomyślnych Światan. Tymczasem Świat odwiedzamy na krótko i otrzymujemy niewiele ciekawych informacji. Owszem, postać Kauffmana i Marbet zyskuje później nieco więcej na znaczeniu, ale wszystko to zdaje się być niczym innym, jak prowadzeniem zamyślanej wcześniej fabuły do pięknego i spektakularnego końca.

Wobec Przestrzeni prawdopodobieństwa można wystosować jeden, główny zarzut, w którym zawierać się będą moje powyższe narzekania. Książka kończy się zdecydowanie zbyt szybko, zbyt wiele wątków jest potraktowanych ogólnie, a próba zachowania ciągłości fabuły niszczy i naukową i socjologiczną stronę powieści. Być może przemawia przeze mnie lubość do opasłych tomisk, ale w przypadku Przestrzeni zabrakło mi dobrych stu stron powieści. Nie po to, by autorka opowiedziała nam o tym, co będzie dalej, a właśnie po to, by więcej napisała o tym, co było POMIĘDZY. Niemniej, książka jako zwieńczenie trylogii sprawdza się znakomicie: rozpoczęte wątki zostają praktycznie definitywnie zakończone, kończy się pewien istotny rozdział w historii ludzkości. Po prostu: chce się więcej i szkoda, że to już koniec.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu

7 komentarzy:

  1. Już wiem, że sięgnę po wszystkie trzy tomy, świetna recenzja :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam pierwszą i drugą część, ale jeszcze nie miałam okazji ich przeczytać, chyba najwyższy czas, żeby to nadrobić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zakup trzecią i zafunduj sobie tydzień z Nancy Kress. Frajda murowana!

      Usuń
  3. Jeszcze nie czytałam trzeciego tomu, ale po dwóch pierwszych wiedziałam, że będzie dobry :) Teraz muszę go jakoś zdobyć i poznać zakończenie tej jakże świetnej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście na stronie wydawnictwa można za naprawdę fajne pieniądze książkę kupić :D

      Usuń

Szanuję krytykę, ale tylko popartą odpowiednimi przykładami. Jeśli chcesz trollować, to licz się z tym, że na tym blogu niekulturalnych zachowań tolerować nie będziemy, a komentarze obraźliwe będą kasowane :)