21 sie 2013

ŚBK: Nie tylko nowościami bloger żyje, czyli o ŚBKowych białych krukach

W poprzednim miesiącu nie miałam możliwości wziąć udziału w comiesięcznej akcji Śląskich Blogerów Książkowych, ale tym razem się udało :)


Jak tytuł posta wskazuje, dziś będzie o najstarszych książkach w naszych biblioteczkach. Żałuję, że nie mieszkam już z rodzicami: w ich liczącym około siedemset pozycji zbiorze na pewno znalazłoby się coś naprawdę starego.


Moja biblioteczka sama w sobie jest dość młoda, praktycznie dopiero od dwóch lat zbieram książki, i choć nie są to same nowości wydawnicze,to jednak ciężko u mnie o coś wydanego przed rokiem 1980. Wśród moich prywatnych książek najstarsze są "Baśnie" Andersena z 1971 roku. Książka sfatygowana, rozpadająca się już dość mocno, ale i tak ją lubię: jak mi córa trochę podrośnie zamierzam czytać jej baśnie właśnie z tego egzemplarza. Niech dziewczę ćwiczy wyobraźnię zamiast oglądać często koszmarne ilustracje w współczesnych książkach dla dzieci.



A teraz pora na pewną pamiątkę, która w rodzinie mojego demona jest już ponad sto lat.
Jest to tak zwany skarbczyk, wydany w 1890 roku. Z tego, co mi wiadomo, był to prezent na pierwszą komunię prababci Adama, ta przekazała skarbczyk babci, a teraz jest on w naszym posiadaniu. Przyznam szczerze, że nie do dzisiaj nie wiedziałam o tym cudeńku, leżało schowane na dnie szuflady z "drobiazgami" i dopiero gdy robiłam zdjęcia Andersenowi Adam wykopał ten skarb.

Oto kilka zdjęć:














Tradycyjnie zapraszam do polubienia naszego profilu na facebooku :)

12 komentarzy:

  1. "Baśnie" Andersena uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znalazłaś prawdziwą perełkę na swojej półce:) Naprawdę robi wrażenie! Kocham takie starocie:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę dobrze ten skarbczyk zabezpieczyć, po mojej śmierci dostanie go moja Lusia :)

      Usuń
  3. cudne znalezisko, pięknie wygląda i się trzyma :) to prawdziwy skarb i pamiątka w jednym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Praktycznie jedyna pamiątka, jaka nam została po babci :)

      Usuń
  4. Jakie cudeńko - szkoda, że już takich skarbczyków nie robią. O wiele bardziej wolałabym dostać na komunię coś takiego, niż te kiczowate pamiątki i Biblie dla dzieci z infantylnymi ilustracjami...

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany. Pierwszy raz coś takiego widzę. PIĘKNE!
    Opiekuj się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam jakąś książkę kucharską z końca XIX wieku chyba, ale gdzie ona teraz jest, nie mam pojęcia :P
    Skarbczyk cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam to samo wydanie Baśni Andersena :)Też rozwalające się, ale uwielbiam je czytać.
    Bardzo ciekawy blog, ładnie zrobiony pod względem graficznym.
    Coolturalny-tygodnik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szanuję krytykę, ale tylko popartą odpowiednimi przykładami. Jeśli chcesz trollować, to licz się z tym, że na tym blogu niekulturalnych zachowań tolerować nie będziemy, a komentarze obraźliwe będą kasowane :)